piątek, 31 stycznia 2014

Domek dla aniołka

Błahostka wielkości dłoni, a tyle możliwości! Szablony, przecierki, patynowanie, złocenia, efekt szkła, dodatki pasmanteryjne... Zamieszkała pod adresem: Zeylanda 4, 60-808 Poznań.
 


środa, 29 stycznia 2014

Nawijka "filmowo"

Oryginalna, pozostała po koronce, od razu skojarzyła mi się z taśmą filmową. Brakowało jednak odpowiedniego motywu. "Serwetkowe" spotkanie w pracowni "Kreatywnie" uzupełniło braki. Brokatowa, mineralna, cementowa, perłowa - pasty strukturalne w roli głównej. Plus efekt piasku i ulubiona technika collage.





poniedziałek, 27 stycznia 2014

Pocałunek zimy

Czy dostrzegacie urok tej zimy? Zamarznięte krople deszczu na liściach i gałęziach, pnie drzew lśniące w słońcu by ciała olbrzymich gadów, tysiące mieniących się barw na każdym kroku...

Rękodzieło otworzyło mi oczy. Świat, ktory wydawał się być znany w najmniejszych szczegółach, ujawnił się w nowej odsłonie - kolorów, kształtów, struktur, ich przenikania i współdziałania. Niewyczerpalne zasoby pomysłow do twórczości...

Zainspirowany zimową kolorystyką powstał walentynkowo-śnieżny zegar:



czwartek, 23 stycznia 2014

Przeróbka przeróbki

Efekt zeszłorocznych warsztatów - szafka na klucze, znacznie odbiegająca tematycznie od innych moich prac, wymagała gwałtownej ingerencji. Rozwiązanie przyszło wraz z papierem Stamperii: motywy lotnicze, których od dawna domagał się mąż, znalazły zastosowanie po obu stronach drzwiczek. Nieco ciemniejszy koloryt, efekt szkła i wypukłe elementy - tak prezentuje się ostatecznie:




Wersja wyjściowa:


środa, 22 stycznia 2014

Sposób na nieprzespaną noc

...czyli zakup nowych serwetek. Umysł olśniony blaskiem muzy nie dostrzega czasu. Budzi się, a właściwie pada nad ranem wraz z końcem pracy. Tak powstaje owe serduszko. Na szybach "efekt szronu", a u mnie - "wiosna w sercu". Technika bliska scrapbookowej: "layout" - wielowarstwowa kompozycja z wykorzystaniem rozmaitych dodatków. Namacalnie na Zeylanda 4.









wtorek, 21 stycznia 2014

Dzień babci

Każdy jest potomkiem swoich przodków i przodkiem swoich potomków. Sens tego zdania zaczynamy w pełni rozumieć, kiedy czas naszego życia zbliża się ku połowie wieku. Za mądrość i stałość płacimy świeżością twarzy i polotem uczuć. Ale bez wątpienia nowa pora przynosi swoje owoce. Jakie? Przyjdzie mi dopiero odpowiedzieć na to pytanie. Żona i matka (jak na razie) idzie dzisiaj w odwiedziny do babć, ilość których zwiększyła się z pojawieniem własnego potomstwa. W postaci prezentów obiecane damy w koronkach. Znane już chyba z półeczki w "Kreatywnie".




poniedziałek, 20 stycznia 2014

Na temat

"Prace muszą być na temat. Nie same kwiatki w aniołkach" - podsumował mąż. No cóż... przyszło się dostosować. Pojawiły się motywy miejskie, męskie i współczesne. Czasami jednak kobieca przyroda bierze co swoje i na scenę wchodzą damy w różach i koronkach. Jest to nieuniknione, ale czy można mieć sobie za złe?

Zawsze przystępuję do pracy, kiedy mam wizję całości, a motyw z papieru czy serwetki przemawia do mnie językiem sztuki. Nierzadko zdarza się  jednak, że rozpoczęte "dzieło" tygodniami "dojrzewa" na półce. Proces twórczy jest bolesny i wymagający, a przynajmniej u mnie. Staram się nie robić nic w pośpiechu i byle jak. Najważniejsza jest satysfakcja z efektu końcowego. Ciągle dąże do doskonałości różnymi drogami, których ilość wydaje się być nieograniczona. Podziwiam i uczę się od innych, ale nigdy nie kopiując.

Co następuje potem? Biorę do ręki aparat i staram się "ożywić" stworzony przedmiot. Szukam odpowiedniej scenerii, nierzadko na zewnątrz. Większość moich prac znakomicie wtapia się w tło przyrody lub sama staje się dla niej tłem. Przekonajcie się o tym osobiście.